Dziś w naszej parafii wraz z całym
Kościołem przeżywaliśmy Uroczystość Zwiastowania Pańskiego,w której
modliliśmy się o poszanowanie życia ludzkiego od poczęcia aż do
naturalnej śmierci, ponieważ każde życie jest darem Boga.
Ojciec rekolekcjonista przybliżając życie Świętej Rodziny z Nazaretu
wskazywał nam jak powinno wyglądać nasze życie rodzinne; jakie są
obowiązki ojca, matki oraz dzieci. Ks. Jacek wskazał, że zasadą życia
rodzinnego ma być miłość, która skierowana jest najpierw ku Panu Bogu,
który chce zamieszkać w naszych rodzinach, potem ku drugiemu
człowiekowi. Dzięki miłości nie jesteśmy niewolnikami ale możemy w
wolności i radości wypełniać obowiązki chrześcijańskie i rodzinne.
W homilii do osób chorych ojciec rekolekcjonista przypomniał wartość
cierpienia, które możemy ofiarować Jezusowi, który także cierpiał za
nas.
Dziś również kontynuowaliśmy nabożeństwo czterdziestogodzinne, modląc
się przed Najświętszym Sakramentem o duchowe owoce rekolekcji orz
wstawialiśmy się we wszystkich intencjach naszych parafian.
Mamy za sobą już drugi dzień rekolekcji
– naszych duchowych ćwiczeń, które mają przygotować nas na nadchodzące
święta Wielkanocne. Ojciec rekolekcjonista w dzisiejszym słowie zwrócił
uwagę na nasze serca, które powinno być zaangażowane w poznawanie Pana
Boga i wypełnianie Jego woli. W naszej wierze nie wystarczy trzymać się
tradycji i ścisłych praktyk religijnych, bo wszystko co robimy musi być
przepełnione miłością a wtedy nasze życie nie utraci sensu.
W kazaniu do dzieci ks. Jacek mówił o wartościach jakie powinny być
wpisane w nasze serce m.in; miłość, pracowitość, świętość. Dzieci mogły
w sposób obrazowy wszczepiać je w serce „przeprowadzając zabieg na
otwartym sercu”.
Po Mszy św. o godz. 15.00 przeżyliśmy Drogę Krzyżową, której myślą
przewodnią była refleksja nad tym, jak zachowałbym się 2000 lat temu
będąc jej uczestnikiem.
Wielu naszych parafian skorzystało z sakramentu spowiedzi. Osoby
które jeszcze nie skorzystały ze spowiedzi będę mogły to uczynić jutro
na każdej Mszy św. do czego serdecznie zachęcamy.
Rekolekcje Wielkopostne to czas, w
którym w szczególny sposób zbliżamy się do Pana Boga. Powinniśmy je
przeżyć w skupieniu i ciszy serca. Są one okazją do pogłębienia
refleksji nad własną wiarą, życiem i postępowaniem.
Spotkania rekolekcyjne w naszej parafii prowadzi ks. Jacek Laskowski –
wizytator nauczania religii i rejonowy duszpasterz młodzieży w
Archidiecezji Warszawskiej.
Pierwszego dnia rekolekcji w nauce ogólnej ks. Jacek polecił, byśmy
zastanowili się nad tym, jak wygląda nasze obecne życie oraz byśmy
umieli podzielić się nim z zaufaną osobą, która pomoże nam odkryć prawdę
o nas samych. W kazaniu do dzieci wskazał, że każdy z nas powinien
uleczyć swoje serce z grzechu, lenistwa, nieczystości i ludzkiej
skłonności do zła. W obrazowy sposób dzieci przeprowadziły operację na
otwartym sercu. Młodzież zaś na podstawie historii Jonasza mogła
dowiedzieć się, że Bóg ma plan dla każdego z nas i nie powinniśmy bać
się woli Bożej.
godz. 830 – Msza św. – nauka ogólna. godz. 1000 – Msza św. – nauka dla dzieci: Szk. Podst. i Przedszkola godz. 1130 – Msza św. – nauka dla młodzieży: Gimnazja Szkoły średnie. godz. 1700 – Msza św.- nauka ogólna
24 marca – piątek –40 – godzinne. Adoracja/prowadzą grupy/ Spowiedź
godz. 830 – Msza św. – nauka ogólna godz. 1000 – Msza św. – nauka dla dzieci Szk. Podstawowe, Przedszkola godz. 1130 – Msza św. – nauka dla młodzieży: Gimnazja Szkoły średnie. godz. 1500 – Msza św. z nauką ogólną i droga krzyżowa godz. 1600 – w Jaszczułtach – Msza św. z nauką i droga krzyżowa godz. 1700 – Msza św. – nauka ogólna
godz. 830 – Msza św. – nauka dla rodzin godz. 1000 – Msza św. – nauka dla rodzin godz. 1130 – Msza św. – nauka dla rodzin godz. 1500 – Msza św. – nauka dla chorych, namaszczenia św. olejami. godz. 1700 – Msza św. – nauka dla rodzin
26 marca – Niedziela – Komunia święta Generalna całej parafii
godz. 700 – Msza św. – nauka ogólna godz. 830 – Msza św. – nauka dla dzieci: Szk. Podstawowe i Przedszkola godz. 1000 – Msza św. – nauka ogólna godz. 1130 – Msza św. – nauka ogólna godz. 1130 – Msza św. – w Jaszczułtach – kazanie miejscowi kapłani godz. 1400 – Msza św. – w Wiśniewie godz. 1600 – Gorzkie Żale – nauka pasyjna dla młodzieży – Msza św.
Siedem dni przed Wielkanocą Kościół wspomina triumfalny wjazd Chrystusa do Jerozolimy. Jest to dzień inicjujący Wielki Tydzień, czas szczególnego wyciszenia, przeżywania Paschy Jezusa – Jego Męki i Zmartwychwstania. Już w IV wieku powstał w Jerozolimie zwyczaj, że patriarcha w ten dzień otoczony radośnie okrzykującym tłumem wsiadał na oślicę i wjeżdżał na niej z Góry Oliwnej do miasta.
Na Zachodzie zwyczaj ten wszedł w powszechną praktykę w wieku V i VI, w Rzymie święcenie palm i procesje rozpoczęły się od IX wieku, a w XI w. włączono je do liturgii papieskiej. Wcześniej na Zachodzie niedzielę tę nazywano Niedzielą Męki Pańskiej i odczytywano pasję z Ewangelii św. Mateusza. Po soborze trydenckim (1545-1563) postanowiono usunąć lokalne różnice i od tego czasu również w Rzymie przyjęto nazwę Niedziela Palmowa. Obecna nazwa Niedziela Palmowa Męki Pańskiej łączy obie tradycje.
Niegdyś kapłan przywdziewał w Niedzielę
Palmową szaty koloru fioletowego – pokutne. Aż do ostatniej reformy
(1955) Wielkiego Tygodnia panował zwyczaj, że celebrans wychodził przed
kościół, którego bramy następnie zamykano. Wtedy kapłan uderzał w drzwi
trzykrotnie krzyżem, następnie bramy otwierały się i ksiądz wraz z
uczestnikami procesji wchodził do kościoła. Symbol ten miał wiernym
przypominać, że zamknięte niebo zostało nam otworzone dzięki zasłudze
krzyżowej śmierci Chrystusa. Obecnie kapłan przywdziewa szaty koloru
czerwonego, procesja ma zaś charakter triumfalny.
Kościół podkreśla ,że Jezus wkracza do Jerozolimy jako Król i Pan i
nawet jeżeli kilka dni później umiera okrutną śmiercią, to nie pozbawia
Go to majestatu. Królewską godność Chrystusa akcentują antyfony i
pieśni, które śpiewa się w czasie rozdawania palm i procesji. Kościół
pragnie także wprowadzić wiernych w nastrój Wielkiego Tygodnia, dlatego
też czytana jest Męka Pana Jezusa. Stąd pochodzi także nazwa Pierwszej
Niedzieli Męki Pańskiej. Teksty Ewangelii w tygodniu mają przypominać o
zamachach Sanhedrynu na Pana Jezusa.
Charakterystyczny elementy obchodów Niedzieli Palmowej są palmy
przynoszone przez wiernych. Tradycyjnie wykonywane są one z gałązek
wierzby – symbolu zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Palmy te są
następnie palone w Wielką Sobotę, a popiół z nich jest wykorzystywany w
następnym roku, kiedy w Środę Popielcową ksiądz znaczy wiernym głowy
popiołem. Kolejnym elementem Niedzieli Palmowej jest obchodzony wtedy
Światowy Dzień Młodzieży. Tradycję tę wprowadził papież Jan Paweł II w
1986 roku. Uroczystości odbywają się w każdej diecezji, a młodzież
spotyka się wtedy ze swoim biskupem.
Słowo Boże na początku drogi wielkopostnej kieruje do Kościoła i do każdego z nas dwa zaproszenia. Pierwszym jest zaproszenie św. Pawła: „Prosimy: pojednajcie się z Bogiem (2 Kor 5,20). Nie jest to zwykła ojcowska rada i nie tylko jakaś sugestia. Jest to prawdziwa i osobista prośba zanoszona w imię Chrystusa: „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem” (tamże). Skąd taki podniosły i pełen zatroskania apel?
Ponieważ Chrystus wie dobrze, jak bardzo jesteśmy słabi i grzeszni.
On zna słabość naszego serca. Widzi je zranione złem, jakie popełniliśmy
i któremu ulegliśmy. On wie, jak bardzo potrzebujemy przebaczenia i wie
również, że aby czynić dobro potrzebna jest świadomość bycia kochanym. W
pojedynkę nie damy rady i dlatego ten apostoł nie mówi, aby czynić
cokolwiek, ale byśmy pojednali się z Bogiem. Abyśmy pozwolili Mu, by nam
przebaczył, i to pełni ufności, ponieważ „Bóg jest większy od naszego
serca” (1 J 3,20). On pokonuje grzech i
podnosi nas z naszej nędzy, jeśli Jemu ją powierzamy. Trzeba, abyśmy
uznali siebie za potrzebujących miłosierdzia. To jest pierwszy krok dla
chrześcijanina. Chodzi o to, aby przejść przez otwartą bramę, jaką jest
Chrystus, gdzie On sam, Zbawiciel, nas oczekuje i ofiaruje nam nowe
życie, pełne radości.
Mogą istnieć pewne przeszkody, które zamykają drzwi naszego serca. Istnieje pokusa, aby je opancerzyć lub też tak żyć z własnym grzechem, aby go minimalizować, usprawiedliwiając się zawsze, myśląc, że nie jesteśmy gorsi od innych. W ten sposób jednak zatrzaskujemy drzwi naszej duszy i pozostajemy zamknięci wewnątrz jako więźniowie zła. Inna przeszkodą jest nieśmiałość przed otwarciem sekretnych drzwi naszego serca. Nieśmiałość (wstydliwość) w rzeczywistości jest dobrą oznaką, ponieważ wskazuje, że pragniemy oddalić się od zła, ale nigdy nie może się ona przemienić w lęk, czy też strach.
Istnieje też trzecia pułapka, aby
oddalić się od drzwi. Następuje to wówczas, gdy zaszywamy się w naszej
nędzy, kiedy to nieustannie roztrząsamy nasze biedy, dostrzegając w nich
rzeczy tylko negatywne – aż po zanurzenie się w najbardziej mrocznych
zakątkach naszej duszy. Wówczas zaprzyjaźniamy się ze smutkiem, którego
nie chcemy. Zniechęcamy się i stajemy się coraz słabsi wobec pokus.
Ma to miejsce wówczas, gdy pozostajemy sami ze sobą, zamykając się i
uciekając od światła, podczas gdy tylko łaska Chrystusa czyni nas
wolnymi. A zatem pojednajmy się, posłuchajmy Jezusa, który mówi do tych,
którzy są zmęczeni i strapieni: „Przyjdźcie do Mnie”. Nie zamykajcie
się w samych sobie, ale pójdźcie do Niego. U Niego znajdziecie
wytchnienie i pokój.
Podczas tej celebracji obecni są Misjonarze Miłosierdzia, którzy
otrzymają mandat bycia znakami i narzędziami Bożego przebaczenia. Drodzy
bracia, obyście potrafili pomagać otwierać drzwi serc, przezwyciężać
poczucie wstydu i nie uciekać od światła. Oby wasze ręce mogły
błogosławić i podnosić braci i siostry po ojcowsku; oby za waszym
pośrednictwem spojrzenie i ręce Ojca spoczęły na Jego dzieciach i
uleczyły ich rany.
Jest też drugie wezwanie Boga, wypowiedziane przez proroka Joela:
„Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem” (2,12). Jeśli istnieje
potrzeba powrotu do Boga to dlatego, że oddaliliśmy się od Niego. To
jest tajemnica grzechu: oddaliliśmy się od Boga, od nas samych. To nie
jest trudne do zauważenia, ponieważ wiemy, jak trudno jest nam zaufać
Bogu, zaufać Mu jako Ojcu, bez lęku. Jak trudno nam przychodzi miłować
bliźnich, łatwiej nam źle myśleć o nich. Jak trudno przychodzi nam
wypełniać prawdziwe dobro, podczas gdy pociąga i kusi tyle rzeczy
materialnych, które są ulotne i w konsekwencji czynią nas ubogimi.
Obok tej historii grzechu istnieje historia zbawienia zapoczątkowana
przez Jezusa Chrystusa. Ewangelia, którą otwieramy Wielki Post, zachęca
nas, abyśmy stali się jego uczestnikami przez przyjęcie trzech lekarstw,
które mogą uleczyć nas z grzechu (por. Mt 6.1-6.16-18).
Pierwszym lekarstwem jest modlitwa, znak otwarcia i zaufania Bogu.
Jest ona osobistym spotkaniem z Nim, który niweluje wszelki dystans,
stworzony przez grzech. Modlić się znaczy mówić: „Nie jestem
samowystarczalny, potrzebuję Ciebie, Ty jesteś moim życiem i moim
zbawieniem”. Drugim lekarstwem jest miłosierdzie dla pokonania obcości
względem drugich. Prawdziwa miłość bowiem nie jest aktem zewnętrznym,
nie jest daniem czegoś w sposób paternalistyczny dla uspokojenia
własnego sumienia, ale jest przyjęciem tego, kto potrzebuje naszego
czasu, naszej przyjaźni, naszej pomocy. Jest ona służbą, którą
pokonujemy pokusę samozaspokojenia.
Trzecim lekarstwem jest post, pokuta dla wyzwolenia nas od
uzależnienia się od tego, co przemijające, i dla ćwiczenia się w byciu
bardziej wrażliwymi i miłosiernymi. To wezwanie do prostoty i dzielenia
się, byśmy odmówili sobie czegoś do jedzenia i czegoś z rzeczy
materialnych, by odnaleźć dobro prawdziwej wolności.
„Nawróćcie się do Mnie – mówi Pan – całym swym sercem”, a więc nie
jakimś aktem zewnętrznym, ale całym naszym wnętrzem. Jezus rzeczywiście
wzywa nas, abyśmy modlitwę, miłosierdzie i pokutę przeżywali zgodnie z
prawdą i w sposób autentyczny, przezwyciężając hipokryzję.
Wielki Post jest czasem dobroczynnego „ukrócania” w nas fałszu,
światowości i obojętności, abyśmy nie uważali, że wszystko jest w
porządku, jeżeli tylko ja sam czuję się dobrze; aby zrozumieć, że to, co
się naprawdę liczy, to nie powszechna akceptacja, dążenie do sukcesu i
ugody. Wielki Post jest po to, aby odnaleźć chrześcijańską tożsamość,
tzn. miłość, która służy, a nie egoizm, który się posługuje innymi.
Podejmijmy razem tę drogę jako Kościół, przyjmując popiół i spoglądając
na Ukrzyżowanego. On, miłując nas, wzywa nas, abyśmy pojednali się z
Bogiem i powrócili do Niego, aby odnaleźć samych siebie.